niedziela, 17 marca 2013

55. Roboty szukam.....




Pokutuje przekonanie, że Polak pracy szukać nie umie i czeka co mu podsunie pośredniak, nie chce mu się ruszyć za pracą, a jeśli już - to hen daleko, na Zachód. Tymczasem z badań, które przeprowadził w połowie tego roku NBP wynika, że jedynie 18 proc. bezrobotnych deklaruje, że w ciągu kwartału dostało jakąkolwiek propozycję z PUP, ponad połowa była w tym czasie na jakiejkolwiek rozmowie kwalifikacyjnej. W większości powiatów osoby bezrobotne i aktywnie poszukujące pracy znacznie częściej korzystają z ofert pracy, które same znajdą. Jedynie w 9 proc. powiatów oferty z PUP stanowią tyle samo co prywatne zaproszenia na rozmowy. Są powiaty, gdzie oferty z urzędu pracy dostaje co drugi bezrobotny, ale i takie, gdzie jest to ledwie co pięćdziesiąty. Co do zarobków, najwięcej bezrobotnych zadeklarowało, że podjęliby się pracy nawet za 1500 zł. Dwie trzecie bezrobotnych oczekuje płacy zgodnej z ich wcześniejszymi zarobkami....

Od ponad 20-lat,  mamy w Polsce stale do czynienia z problemem wysokiego bezrobocia, które w tym okresie praktycznie nigdy nie spadło poniżej 10%, a dzisiaj wynosi średnio kilkanaście procent i to przy ponad 2 mln emigracji za granicę w poszukiwaniu pracy.Tak więc, gdyby ci ludzie, którzy wyjechali nie mogąc w Polsce znaleźć pracy i zarobić na swoje utrzymanie wrócili teraz do kraju, to mielibyśmy sytuację w tym zakresie katastrofalną jeśli nie wręcz tragiczną. Dodać należy, że większość z bezrobotnych tj. ok. 80% nie ma prawa do zasiłków, które w Polsce są bardzo niskie i krótkotrwałe. W większości przypadków umowy zawierane obecnie w Polsce, to umowy śmieciowe, a w najlepszym razie na czas określony, co sprawia, że bezrobotny kandydat na pracownika nie jest dla pracodawcy stroną umowy, którą de facto dyktuje i narzuca pracodawca włącznie z warunkami płacy. Jak w takiej sytuacji i przy braku organizacji związkowych w 90% zakładach pracy pracownik może domagać się lepszych warunków wynagradzania, czy pracy??? Siedzi cicho na dupie i cieszy się, że ma byle płatną pracę np. za 1640 zł i nie musi żebrać o pieniądze w MOPS-ie albo w rodzinie.

Polaku, bracie, chcesz żeby ludzie pracowali za godne stawki, to przestań kupować tanią chińszczyznę, zacznij chodzić do lokalnych knajp, korzystaj z usług lokalnych rzemieślników, etc. - wtedy lokalni przedsiębiorcy będą mieli z czego ludziom zapłacić, a jak łazisz do Biedronki, kupujesz najtańszy szajs i oburzasz się, że kg ziemniaków kosztuje powyżej złotówki, a przy okazji narzekasz na pensje, to jesteś po prostu hipokrytą


 

16 komentarzy:

  1. Cześć Kroko! Polacy kupują tylko polskie produkty?Marzenia jak ptaki szybuja po niebie,kiedy nie pada,a kiedy pada,to nie szybują..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej M16, przy dobrych chęciach to rzecz realna, choć nie do zrealizowania...niestety

      pozdro

      Usuń
    2. Warzywa kupuję w warzywniaku "na rogu", mięso i wędliny w lokalnym sklepie mięsnym, a część zakupów w średniej wielkości osiedlowym i takich ludzi jest sporo, ale to za mało.

      Usuń
  2. Największą nieprzyzwoitością POPiS-u jest przedłużenie czasu pracy potrzebnego do przejścia na emeryturę. Wystarczy przeliczyć lata
    pracy na godziny i Polska staje się bezwzględnym rekordzistą
    świata w długości czasu pracy każdego obywatela mimo nie najdłuższej długości życia :-(.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. E tam niech kazdy zatrudniajacy prezesik (czesto majacy mniejsze kwalifikacje od nas) sprobuje wynajac (nie mowie o kupnie) mieszkanie i utrzymac rodzine za 1500 pln w miescie. Powodzenia!!!

      Usuń
  3. Rządzący nie wykorzystują wszystkich narzędzi w zmniejszaniu bezrobocia. Jednym ze sposobów (ekstensywnym co prawda) jest zmiana ilości godzin
    pracy w roku. Polacy rocznie pracują 2016 godzin. Niemcy, Francuzi i inne beneluksy 1400 godzin rocznie. Średnia dla krajów OECD to ~ 1760 godzin.
    Nie twierdzę że przez zmniejszenie obowiązkowej ilości godzin pracy w roku do średniej OECD zmniejszy się bezrobocie o 20% , ale spadek
    tego bezrobocia będzie zauważalny!.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pomimo ze pracujemy najwiecej (w przeliczeniu na czas), to dodatkowo pracodawcy mysla ze ludzie beda z zaangazowaniem pracowac za "psie" pieniadze.


      Usuń
  4. Albo poniżająca pensja albo wymagania z kosmosu. Niestety tak żyje pół Polski i większość Polaków jest zmuszona pracować za te śmieszne pieniądze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mówimy o pracy, nie o niewolnictwie. 6zł/h to stawka właśnie niewolnicza, wystarczająca na tyle, by pracownik zaspokoił potrzeby życiowe i nie zdechł z głodu.

      Usuń
  5. Skoro wplyw na ksztaltowanie rynku pracy przez posredniaki jest jaki jest, to moze warto zlikwidowac Urzedy Pracy? Ba, ale wowczas przybedzie bezrobotnych bab po 40, choc w teorii powinny sobie na rynku pracy z palcem w nosie poradzic - przeciez to specjalistki od zatrudnienia!

    OdpowiedzUsuń
  6. W trudnych czasach firmy mogą przebierać w kandydatach do pracy
    i madrzy pracodawcy to robia, czesto oplaca sie nawet zatrudnic head huntera, ale cos mi sie wydaje, ze dla polskiego przedsiebiorcy to dotkliwy bol, bo nie nauczyli sie jeszcze starej prawdy biznesowej, ze tani pracownik, to zly pracownik, i ze w ostatecznym rachunku kosztuje cie dwa razy tyle. Z paru wzgledow zreszta, takze psychologicznych - brak identyfikacji z firma i jej interesem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "tani pracownik, to zly pracownik" - jakość pracy uzależniona jest od płacy, kto normalny za 1500zł netto będzie się bawić w perfekcjonizm? Robisz swoje i masz w dupie, że krzywo, że się rozłazi... miało być zrobione, TO JEST!

      Usuń
    2. Czesc Eliza. Często słyszałem takie powiedzenie -Tyle ci płacą ile jesteś wart. MA to znaczyć ni mniej ni więcej, ze jak się zgodziłeś na śmieszna stawkę np.6 zł./godz.,tyle jesteś wart. I nie ważne że masz kwalifikacje, doświadczenie

      pozdro

      Usuń
    3. Jak zwykle u Elizy , " du pa "musiała być
      zresztą bredzenie o pierd*eniu u Limo to jej ulubiony tekst. Tylko dlaczego " Franciszek 1 ? i chrzesty ?" eunuch ortografii i wiedzy?
      Solna

      Usuń
  7. Jerzy Domaradzki19 marca 2013 19:56

    ZADNE panstwo Europy przemyslem nie stoi - dominuja uslugi, choc bankowosc okazuje sie w praniu bardziej niepewna nizli fryzjerstwo. W teorii Polska ma wzajemne proporcje roznych sektorow bardzo zblizone do Niemiec, a wiec...nie powinno byc zle. W teorii, bo na to wyprodukowane czy na te uslugi jeszcze trzeba znalezc kupca, a przy dziadowskich placach o to bardzo trudno (szczegolnie, gdy jakosciowo, cenowo czy technologicznie jest sie malo konkurencyjnym i zachodnim producentom ich klienta sie nie odbierze).

    OdpowiedzUsuń
  8. Przecież masz fuchę u Elizy na co wskazuje twój blogowy adres.

    OdpowiedzUsuń

Komentuj, jeżeli masz coś do powiedzenia, chamstwa nie toleruję